W prasie pojawiła się interesująca wypowiedź Pana premiera Jana Olszewskiego na temat Stepana Bandery i relacji polsko-ukraińskich. Pan mecenas twierdzi, że lider OUN B nie był odpowiedzialny za mordy na Polakach dokonane przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1943/44, że Bandera był politykiem takiego formatu, że nie wydałby rozkazu do ludobójstwa. Tym bardziej, że w 1943 r., a więc już po Stalingradzie, tylko Sowieci mogli skorzystać na nienawiści polsko-ukraińskiej. Faktem jest, iż od 22 czerwca 1941 r. w związku z próbą ogłoszenia niepodległości Ukrainy we Lwowie Niemcy aresztowali Banderę i trzymali go w obozie w charakterze więźnia specjalnego. Pan mecenas w sprawie odpowiedzialności za mordy na Polakach wskazuje na Romana Szuchewycza zastępcę Bandery, jednak i tu ma pewne wątpliwości, które należy wyjaśnić. Trzeba zbadać także czy nie było sowieckiej inspiracji do owych mordów na Polakach. Pan Olszewski podkreśla, że w historii UPA Ukraińcy gloryfikują przede wszystkim nurt antysowiecki. Biorąc pod uwagę obecne stosunki polsko-ukraińskie Pan premier stoi na stanowisku, że w interesie obu krajów jest utrzymywanie dobrosąsiedzkich relacji i, że musimy wspierać Kijów w jego walce z sowiecką agresją ponieważ służy to polskiej racji stanu. Niepodległa Ukraina to bezpieczna Polska, taka była geneza wyprawy na Kijów Józefa Piłsudskiego. Pamiętając o historii, wspólnie musimy budować przyszłość. W sprawie stosunków polsko-ukraińskich Pan mecenas jest wyrazicielem poglądów sformułowanych przez księcia redaktora „Paryskiej Kultury”.